No bo nie jest 'zajebiszcze'. tak jakoś. i nie pomoże tu nawet 'ofiarowiciel', 'penys' czy 'mrówki w gaciach'. można by to nazwać 'mini samozagładą'. wytrzymać do 23 czerwca. potem podziękuję za uwagę. a teraz idę i wypiję magiczną szklaneczkę wody 'mirenalnej',która może zmyje yyy.... smutki? tak tak tak 'zaraza babilońska'. brakuje mi rozmowy z ....lodówką. ewentualnie tosterem. ukryty drugi sens notki czyli moi ludzie;* klaksony!
Dodaj komentarz